Nie jesteś w stanie spłacić kredytu hipotecznego? ​– Jakie mogą być tego konsekwencje?

Dziewięć lat temu wybuchła frankowa bomba. Dzisiaj pisze się jej kolejny rozdział

Bank Szwajcarii postanowił więc, że utrzyma sztywny kurs franka do euro nie niższy niż 1,2, a każde zejście poniżej tego poziomu będzie zasypywał dodrukiem waluty. Bardzo silna waluta była jednak Szwajcarom nie do końca na rękę ze względu na osłabiającą się konkurencyjność eksportu, choć wtedy były to bardziej hasła polityczne, niż realne zagrożenie. Bank argumentował również, że sztywny kurs jest koniecznością, bo obawia się deflacji, czyli spadku cen (wtedy chciano pobudzić ceny poprzez droższy import ze względu na słabszą walutę; Szwajcarzy przy kursie 1,5 franka za euro płaciliby za importowane towary więcej, niż za 1,2).

2015 rok !! Krach na franku szwajcarskim - trochę historii

W szczytowym momencie kurs franka szwajcarskiego do polskiego złotego skoczył o połowę do rekordowej wtedy wartości 5,14, choć jeszcze rano tego samego dnia za 1 franka trzeba było zapłacić 3,54 zł. Później w ciągu dnia kurs ustabilizował się na poziomie 4,15-4,20 zł, czyli i tak znacząco wyższym, niż ktokolwiek w naszym kraju mógł przypuszczać jeszcze kilka dni wcześniej.

Innymi słowy, złoty leciał w dół, frank piął się w górę. To nie mogło spodobać się osobom, które w tej drugiej walucie posiadały kredyty.

W mediach zaczęły się masowe wyliczanki. „Jeżeli ktoś wziął kredyt o wartości 300 tys. złotych, w połowie 2008 roku, to miesięczna rata, przy kursie franka 3,6 zł wynosiła ok. 1760 złotych miesięcznie. Umocnienie franka do poziomu 4,2 złotych oznacza wzrost miesięcznej raty do 2070 zł” – przekonywała wtedy jedna z analityczek.

O frankowiczach robiło się coraz głośniej, a ich problemy były wtedy na tapecie wielu polityków. Między innymi niezbyt szeroko znanego kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy, który zarzekał się, że użyje wszelkich możliwych środków, aby im pomóc. Co z czasem z tego zostało, to już inna sprawa. Zaczęły się masowe protesty, które przerwała pandemia. Na transparentach frankowiczów mogliśmy czytać napisy: „Banksterzy won”, czy „Toksyczny sektor, toksyczny zysk”.

Dominik Ciecierski - właściciel kancelarii

I się nie spodobało. Choć termin „frankowicz”, czyli osoba z kredytem hipotecznym we franku szwajcarskim, zostało ukute znacznie wcześniej, po tym wydarzeniu nabrało nowego blasku.

WIBOR (akronim od Warsaw Interbank Offered Rate) to wskaźnik będący średnią stawką procentową po jakiej banki komercyjne udzielają pożyczek innym bankom. Jego wysokość ustalana jest codziennie, jednak do wyliczania oprocentowania kredytów stosuje się wskaźniki z różnych przedziałów czasowych np. 1M – WIBOR jednomiesięczny, 3M – WIBOR kwartalny, 6M – WIBOR półroczny. Zdecydowana większość udzielanych w Polsce kredytów udzielana jest w oparciu o dwa ostatnie wymienione. Wskaźnik WIBOR, obok marży banku, stanowi obecnie powszechnie stosowany składnik formuł wyliczenia wysokości oprocentowania kredytu. Ma on kolosalne znaczenie szczególnie w przypadku zobowiązań o oprocentowaniu zmiennym, do tej pory o wiele popularniejszych od tych o stałej stawce. Wysokość WIBOR zależy m.in. od wysokości referencyjnej stopy procentowej. Ta od jesieni 2021 była sukcesywnie podnoszona przez prezesa NBP w związku z rozpędzającą się inflacją. Rosnący WIBOR doprowadził więc do drastycznego wzrostu rat kredytowych.

Co jednak ważne – nie sama podwyżka miesięcznych transz, jakie trzeba zapłacić bankowi, jest w całej tej sytuacji najbardziej problematyczna. Kontrowersje wzbudza fakt, iż umowy kredytów złotówkowych opartych o zmienne oprocentowanie skonstruowane są tak, że cały ciężar ryzyka majątkowego banki przerzuciły na swoich klientów, nie ponosząc jakichkolwiek negatywnych konsekwencji finansowych na wypadek rosnących stóp procentowych i galopującej inflacji. Ponadto – rosnący WIBOR nie stanowi dla banków żadnego obciążenia. Wręcz przeciwnie – wzrost tego wskaźnika oznacza generowanie większych zysków. Wspomniane ryzyko w takim przypadku ponosi jedynie kredytobiorca, a to w świetle obowiązujących przepisów jest niedopuszczalne. Trzeba zresztą wspomnieć, że WIBOR ustalany jest bezpośrednio przez największe banki, a więc jego wysoko poziom leży zwyczajnie w ich interesie.

Dominik Ciecierski - założyciel kancelarii

Nowa wojna - tym razem o WIBOR !!!

Po latach bez uprzedniego przygotowania inwestorów bankierzy postanowili przystąpić do działania. 15 stycznia 2015 r. doszli nagle do wniosku, że obrona franka nie ma już sensu. Zdęli więc tzw. „sufit walutowy”, czyli zlikwidowali sztywny kurs do euro oraz obniżyli główną stopę procentową do -0,75 proc. W efekcie słupki inwestorów na całym świecie dosłownie oszalały. Zaczęła się panika i efekt kuli śnieżnej.

Pozew o WIBOR – przełomowe postanowienie

Podobnie wnioski wysnuła jedna z klientek posiadających kredyt w złotówkach, która złożyła w 2022 roku pozew przeciw bankowi Kredytobiorczyni zarzuciła kredytodawcy, że ten przy zawieraniu umowy nie poinformował w odpowiedni sposób o ryzyku wzrostu stóp procentowych, a także nie przedstawił regulaminu ustalania stawki referencyjnej WIBOR przez spółkę GPW Benchmark, która jest administratorem tego wskaźnika.

Sprawa trafiła na wokandę i 16 listopada 2022 Sąd Okręgowy w Katowicach wydał przełomowe postanowienie, według którego w czasie trwania postępowania powódka ma spłacać swój kredyt według oprocentowania wyliczanego wyłącznie na podstawie marży banku – bez WIBOR-u.

 

Choć postanowienie to miało jedynie charakter zabezpieczający, a bank z sukcesem odwołał się od niego i „odwiborowanie” kredytu uległo oddaleniu, to jednak decyzja katowickiego sądu stanowi niezwykle istotny przełom w sprawach kredytów złotówkowych. Sam fakt wydania takiego postanowienia przez katowicki Sąd Okręgowy, może świadczyć, że kontrakty zawierane między bankami a kredytobiorcami przynajmniej wymagają dokładnej, indywidualnej analizy. Istnieje bowiem ogromne prawdopodobieństwo, że umowy faktycznie zawierają niedozwolone z punktu widzenia prawa zapiski, które z kolei mogą stanowić podstawę do wywalczenia faktycznie niższych rat.

Pokłosie wydanego w listopadzie postanowienia jest już widoczne. Pod koniec 2022 roku złożonych zostało kilkadziesiąt pozwów o WIBOR i niewykluczone, że liczba ta zacznie wkrótce gwałtownie wzrastać.

Pozew o WIBOR – o co tyle szumu?

Dlaczego WIBOR jest wadliwy?

WIBOR (akronim od Warsaw Interbank Offered Rate) to wskaźnik będący średnią stawką procentową po jakiej banki komercyjne udzielają pożyczek innym bankom. Jego wysokość ustalana jest codziennie, jednak do wyliczania oprocentowania kredytów stosuje się wskaźniki z różnych przedziałów czasowych np. 1M – WIBOR jednomiesięczny, 3M – WIBOR kwartalny, 6M – WIBOR półroczny. Zdecydowana większość udzielanych w Polsce kredytów udzielana jest w oparciu o dwa ostatnie wymienione. Wskaźnik WIBOR, obok marży banku, stanowi obecnie powszechnie stosowany składnik formuł wyliczenia wysokości oprocentowania kredytu. Ma on kolosalne znaczenie szczególnie w przypadku zobowiązań o oprocentowaniu zmiennym, do tej pory o wiele popularniejszych od tych o stałej stawce. Wysokość WIBOR zależy m.in. od wysokości referencyjnej stopy procentowej. Ta od jesieni 2021 była sukcesywnie podnoszona przez prezesa NBP w związku z rozpędzającą się inflacją. Rosnący WIBOR doprowadził więc do drastycznego wzrostu rat kredytowych.

Co jednak ważne – nie sama podwyżka miesięcznych transz, jakie trzeba zapłacić bankowi, jest w całej tej sytuacji najbardziej problematyczna. Kontrowersje wzbudza fakt, iż umowy kredytów złotówkowych opartych o zmienne oprocentowanie skonstruowane są tak, że cały ciężar ryzyka majątkowego banki przerzuciły na swoich klientów, nie ponosząc jakichkolwiek negatywnych konsekwencji finansowych na wypadek rosnących stóp procentowych i galopującej inflacji. Ponadto – rosnący WIBOR nie stanowi dla banków żadnego obciążenia. Wręcz przeciwnie – wzrost tego wskaźnika oznacza generowanie większych zysków. Wspomniane ryzyko w takim przypadku ponosi jedynie kredytobiorca, a to w świetle obowiązujących przepisów jest niedopuszczalne. Trzeba zresztą wspomnieć, że WIBOR ustalany jest bezpośrednio przez największe banki, a więc jego wysoko poziom leży zwyczajnie w ich interesie.

Wskaźnik WIBOR ustalany jest codziennie na podstawie transakcji dokonywanych pomiędzy bankami. A przynajmniej tak powinno być. W praktyce banki nie zawierają bowiem żadnych transakcji, które mogłyby stanowić podstawę dla wyznaczania WIBORu. Stawka WIBOR w ujęciu modelowym wskazuje, z jakim oprocentowaniem banki udzielają sobie wzajemnie pożyczek na określony czas. Przykładowo, WIBOR 3M jest to średnia stopa procentowa po jakiej banki są w stanie pożyczyć sobie środki na okres trzech miesięcy.

Pozew o WIBOR – czy warto składać? Kto i o co może walczyć !!!

Wiele wskazuje na to, że i tak już mocno zaogniony konflikt między kredytobiorcami a bankami wejdzie na zupełnie nowy poziom. Do walczących o sprawiedliwość Frankowiczów zaczynają dołączać również Złotówkowicze, którzy przed sądem chcą udowodnić, że ich umowy kredytowe również zawierały niedozwolone przez prawo klauzule. Te ostatnie sprawiają oczywiście, że warunki spłaty zaciągniętego zobowiązania są z punktu widzenia klienta banku wyjątkowo niekorzystne. Pod koniec 2022 roku w polskich sądach już znajdowało się kilkadziesiąt pozwów w sprawach o WIBOR, a wkrótce liczba to może lawinowo wzrosnąć. Czy w tym starciu kredytobiorcy mogą rzeczywiście liczyć na wygraną? Kto powinien rozważyć złożenie pozwu przeciwko bankowi i na co faktycznie może liczyć?
Dziękuje za poświęcony czas i uwagę. Zapraszam do prywatnych konsultacji zbudujmy razem plan naprawczy wyjścia z kryzysu w Twojej sprawie.

Dominik Ciecierski

Partner Zarządzający kancelarii